Inscenizacja dla grupy przedszkolnej na podstawie tekstu Wiery Badalskiej „O wiewiórce Łupiskórce”
Grupa wiekowa : 5 – 6-latki
Cel ogólny:
Zapoznanie dzieci z pojęciem życzliwości i wzajemnej pomocy w trudnych chwilach
Metody:
- Słowne – rozmowa z dziećmi
- Czynna – udział w inscenizacji
ŁUPISKÓRKA:
Jestem sobie Łupiskórka, gospodyni jakich mało
dobrych rzeczy, smacznych rzeczy mam tutaj spiżarnię całą.
CHÓR: Hop, hop, tra, la, la
Kto zapasy takie mm (2x)
ŁUPISKÓRKA:
Mam nasionek cztery mieszki, szyszki, grzybki i orzeszki,
sok w gąsiorkach, w słoju miód, mam tutaj wszystkiego w brud.
CHÓR: Hop, hop, tra, la, la
Kto zapasy takie ma (2x)
(słychać pukanie do drzwi)
ŁUPISKÓRKA: Kto tam puka o tej porze?
Pan Szaraczek? Czy być może?
SZARACZEK: Dzień dobry pani!
Czy nie ma pani soku z malin.
Z synkiem swoim takie mam kłopoty…
Kaszle, chciałem mu dać na poty, kropelkę soku, łyk niewielki…
ŁUPISKÓRKA: Niestety, nie mam ani kropelki.
W tym roku tak mi się nie wiedzie.
Pusto w spiżarni mój sąsiedzie…
SZARACZEK: No to dobranoc!
ŁUPISKÓRKA: (nasłuchuje)
Poszedł sobie…
A ja herbatki zaraz zrobię z soczkiem, bo bardzo lubię soczek…
Piję malinowy sok, przez cały rok, przez cały rok…
(słychać pukanie)
ŁUPISKÓRKA: Co to, znowu do drzwi ktoś łomocze?
MISIU: Czy nie poznajesz misia?
Znają wszystkie mnie zwierzaki, łakomczuchem jestem takim.
Bardzo lubię słodki miód, gdy poczuję w brzuszku miód.
Marzę o tym by na drzewie mieć wspaniały ul,
by z pszczołami w zgodzie żyć, słodki miodek pić.
(węszy i mówi:)
A tu u Ciebie ładnie pachnie miodek,
włóż trochę miodku mi na spodek. Głodny jestem, nie jadłem jeszcze dzisiaj.
ŁUPISKÓRKA: Jeszcze czego! skąd Ci włożę, gdy sama pustki mam w komorze.
W tym roku tak mi się nie wiedzie…
Idź spać!…Dobranoc mój sąsiedzie! (odprowadza go)
Poszedł sobie…Czego mu się zachciewa? No, to herbatki sobie nalewam
( śpiewa, nalewając herbatkę przy stoliku)
Teraz już wypiję ciepłe mleko z miodem albo łyk gorącej herbaty.
To najlepsze rzeczy na zimowe chłody, aby każdy z nas mógł być zdrowy…
ŁUPISKÓRKA: Herbatka z soczkiem, z miodkiem bułeczka…
A teraz pora spać do łóżeczka…
CHYTRUSEK:
Nadmuchała zima śniegu całe czasy, las usnął w pierzynach, odmroziłem łapy.
Zmarznięty zwierzaczek pożywienia szuka, do twego okienka wiewióreczko puka.
(skrada się ostrożnie i mówi szeptem)
Cicho…cicho…jak najciszej…
Bo gosposia mnie usłyszy, może jeszcze się przelęknie…
Ach, jak coś tu pachnie pięknie…
A smakołyków tu bez liku…Ho, ho i jakich smakołyków
Tu grzybki, tu szyszki, tu małe orzeszki, nasionek też będzie pewnie cztery mieszki.
Tu gąsiorek soku, tam miodku słoiki, już worek na plecy, pyszne smakołyki.
(biorąc worek na plecy mówi:) – Teraz na plecy worek biorę i hop! Umykam…byle w porę!
(wiewiórka budzi się, przeciąga, przeciera oczy)
ŁUPISKÓRKA: Co to, co to takiego było? Coś bardzo złego mi się przyśniło…
Okna otwarta jest połowa? Och, puste półki…co się dzieje?
Ktoś mi spiżarnie obrabował, na pewno byli tu złodzieje!
(wychyla się przez okno i woła)
Misiu!!! Szaraczku!!! Hej, sąsiedzi! Na pomoc! Pomóżcie mi złodzieja schwytać!
(wybiegają zwierzęta)
MIŚ: Co się stało Łupiskórko?
ŁUPISKÓRKA:
Złodziej wszedł nocą na podwórko i okradł mi spiżarnię całą…
Nasionek słodkich cztery mieszki, szyszki, grzybki i orzeszki,
w słoiku miodek, sok w gąsiorach, wszystko to złodziej wziął do wora.
MIŚ: Ej, Łupiskórko, co ty pleciesz? Pustą spiżarnię miałaś przecież!
SZARACZEK: Nie miałaś ani kropelki soku?
MIŚ: Miodku u Ciebie też nie było!
Pewnie na lewym spałaś boku i coś ci się złego przyśniło…
Chodźmy sąsiedzie, chodź mój mały…
(miś i szaraczek wychodzą)
RAZEM: Życzymy pani dobrej nocy…
MIŚ: Gdyby naprawdę coś się stało…
SZARACZEK: Proszę nas wzywać do pomocy!
ŁUPISKÓRKA: Kpią sobie ze mnie!
Tacy sąsiedzi…Przychodzą, prosić o wszystko mogą…
Ale gdy mi się nie powiedzie w biedzie…
To czy pomogą…(płacze)